Ciekawa reklama, prawda? Niestety zakazana. Jak to w wolnym świecie. Nie, dobrze napisane – wolny świat, nie 'wolny świat'. Zapamiętajmy – nasza rzeczywistość musi być redefiniowana, znaki muszą otwierać się na nowe możliwości. Nie trudźmy cały czas tej biednej kobiety. Tradycja, tak się ona zwie jak mnie pamięć nie myli, pracowała tyle czasu. Dajmy jej nieco wolnego, na równi z Bogiem – toż to starzy znajomi. Trzy pełne dni! Jak zauważył ś.p. George Carlin, Przepotężny dostał je w prezencie. Chrześcijanie dali mu niedzielę, Żydzi sobotę a muzłumanie piątek.
Wracając do tematu wolności. Zastanawiałem się ostatnio na czym ona polega. Doszedłem do wniosku, że tym czymś jest możliwość wyboru. Na przykład – przy ładowaniu windows XP, jak coś będzie nie tak z połączeniem między komputerem a klawiaturą (albo zapomnieliście jej podłączyć), to system nam całkiem sprytnie wyświetli powiadomienie Keyboard not detected. Press F1 to continue...Wybór jest. Możemy albo nacisnąć 'F1' albo wyłączyć komputer. Proszę, jakie to proste. Wolność.
Mamy także możliwość wyboru rzeczy. Można wybrać między kupnem artefaktu 'a' a artefaktu 'b'. Można oczywiście multiplikować te możliwości. Nie musicie skupiać się na dwóch, jeśli jest ich więcej.
System wartości? Także kwestia wyboru! Można przebierać: mamy systemy wartości etycznych, nie etycznych oraz możemy także nie skorzystać z tej możliwości wyboru. Tak! Właśnie tyle ciekawych opcji. Do tych pierwszych zaliczymy różne trendy humanistyczne, do drugich wszelkie religie (monoteistyczne są na czele stawki) a do trzecich wszystko co nam pozostaje.

Jest jednak pewien problem. A dokładnie ja mam pewien problem – lubię słownikowe definicje. Takie proste. Bez nadpisywania dodatkowych treści lub ich zmieniania. Wolność oznacza realny wybór. Przynajmniej binarny – gdy nie ma opcji, nie ma wyboru, co prowadzi do logicznego wniosku – nie ma wolności.
Wolność to także jeszcze jedna rzecz – odpowiedzialność za dokonany wybór. Jeśli zdecyduję się na wspomniane w spocie woskowanie, mogę zabić tylu mężczyzn kilkoma pociągnięciami. Potencjalnych mężczyzn oczywiście. Ale mogę na przykład zająć się przedstawianiem mojego wspaniałego, mądrego przyjaciela, wyciąganego przy różnych okazjach związanych z ważnymi częściami mojego życia, jakiejś bardziej lub mniej konkretnej przedstawicielce płci pięknej. I wtedy mam kolejny wybór! Znów zabijanie samców, albo tworzenie nowych. Jak siejesz, odpowiadasz za to co zasadzisz! Mężczyzno, strzeż się waginy i jajeczek! Nie pomyśleliście, że bycie gejem/lezbijką to znacznie skuteczniejsza antykoncepcja? Ja jednak lubię waginy.

Szczęściarz ze mnie, jeśli mam wybór. Jest jednak coś, co go dobiera. Znaczy jest tego dużo, ale mnie zazwyczaj fascynuje jedna specyficzna rzecz. Religia. Taki rodzaj metkowania z nadrukowaną ceną pod spodem. Oczywiście ta cena jest tylko wstępem do przyszłych wydatków. Chrzest, komunia, bierzmowanie, ślub, pogrzeb (używam katolickiego systemu, gdyż był mi kiedyś całkiem bliski). No i rzecz jasna druga strona metkowania: swój/ obcy. Wynalazek ludzkości zwany religią, sąsiadujący z przynależnością państwową, ma na tym polu ogromne osiągnięcia. Opozycja binarna swój/obcy ma to do siebie, że obcy jest tym ZŁYM. Bezbożnikiem, sodomitą, komunistą, satanistą albo, co chyba jest najgorszą obelgą, ATEISTĄ!
Należąłoby go zabić, albo przynajmniej pozbawić jakiś końcówek. Głowa, rzecz jasna podchodzi pod kategorię 'pójść szybciej w zaświaty'.
I oczywiście wszystko w imię miłości i pokoju. Znacie tą grafikę? UFO, ziemia w tle, tam wybuchy etc. Jeden kosmita do drugiego:
jedna religia walczy z drugą, by pokazać która jest bardziej pokojowa
I pamiętajmy: dobro pochodzi od Boga/bogów (koniecznie ludzie z penisami) a zło jest tym, czym on/oni gardzą. Redefinicja. Mamy XXI w. Musimy pamiętać o tej kwestii!
Islam. Tak, to jest właśnie wspaniałe. Mam to szczęście, że nie tylko ja urodziłem się wśród ludzi z dużą dawką urojeń. Katolicy czy inne sekty chrześcijańskie nie mają wyłączności na obronę słusznych wartości oraz wolności prasy czy swobody obywatelskich. Wolność jest zagwarantowana w tej religii! Tak samo bronią tych wartości muzłumanie. W pełni pokojowa i pełna miłości religia.
Każdy mężczyzna ma prawo. Zamiast każdej kobiety. Przecież ktoś musi mieć prawa, a ktoś nie. Równowaga musi być.
I Islam jest tak pokojowy, że wystarczy rysunek, by w imię tego faceta, wypróbować leżące nadstany amunicji 7,76mm.
Mój Bóg ma większego kutasa niż twój.
Wolność to religia! Pamiętaj młody człowieku. Masz wybór! Rodzice go już za Ciebie podwzięli.